We wrześniu 2014 roku trzy znakomite wokalistki i kompozytorki – Emily Barker, Amber Rubarth i Amy Speace – spotkały się na kawie we wschodnim Nashville. Nazajutrz rano udały się do miejscowego studia Welcome To 1979, które słynie ze swojego wintydżowego sprzętu i za pomocą jednego analogowego mikrofonu oraz z towarzyszeniem basu nagrały bezpośrednio na dwuśladową ćwierćcalową taśmę napisany naprędce poprzednia dnia singiel „Applewood Road”. Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Pół roku później artystki wróciły do Nashville z nową porcją własnych kompozycji, by w równie spartańskich warunkach zarejestrować całą płytę. Powstał album, który ma wszelkie warunki, by przejść do kanonu muzyki country, choć raczej należałoby go umieścić w szerszej kategorii folku. Dziewczyny napisały co najmniej kilka klasyków, po które będą na pewno sięgały kolejne pokolenia artystów country. Nasze ulubione kawałki z tej płyty to „Row Boat” stworzony wspólnie przez Amber Rubarth i Josha Daya oraz tytułowy „Applewood Road” Na marginesie – Amber powinna być doskonale znana miłośnikom wytwórni Chesky Records, gdzie wydała kilka świetnych tytułów.
Trzem śpiewającym boginiom, których idealnie zharmonizowane głosy rozbroją każdego kowboja od Białegostoku po San Francisco, towarzyszy kameralny zespół składający się z gitarzysty Aarona Lee Tasjana, akordeonisty Fatsa Kaplina, basistki Telishy Williams, perkusisty Josha Daya i harmonijkarza Jabe’a Beyera. W realizacji płyty pomagał m.in. Adam Levy, który pisał m.in. dla Nory Jones i Tracy Chapman. Materiał został opracowany w londyńskim studio Gearbox, specjalizującym się w analogowym masteringu. Jesteśmy przekonani, że album spodoba się nie tylko tym, którzy przejmują się losem Puszczy Białowiejskiej i koni w stadninach rządzonych twardą ręką przez brutali z PIS-u.
